Piękny miał widok z Radziejowej Andrzej Zet. Ja liczyłem na podobny. Miałem nadzieję, że jak wejdziemy na Surówki, to Tatrzański landszafcik rzuci towarzyszy na kolana. A tu nie. Efekciarstwa nie było. Było delikatnie i subtelnie. Lubie Tatry, kiedy są daleko ode mnie.
Autor: Maciej Jelonek
Skomentuj