Zdjęcie jest obrazem i jeśli ma moc wciągnięcia mnie w kadr, jeśli nie, odepchnie mnie. Co chyba po części jest spójne ze zdaniem pani Marty. Trudno nie zgodzić się z panią Joanną. Ciekawe jest odkrywanie miejsc po swojemu. Zdjęcie nadaje wtedy tylko kierunek. A co z kierunkami znanymi? Myślę, że nigdy nie jest tak, że dostrzegamy wszystko. I tego pewnie doświadczył już tu każdy. Przecież byłam tam i nie zauważyłam:)
Pani Joanno_ja też czytając książki, obrażam się na filmy. Bo zbudowałam sobie już własny obraz, a tu reżyser właśnie mi go psuje. Ale:) często jest tak, że to inne spojrzenie wzbogaca mnie inaczej. I tak odbieram zdjęcia ze znanych miejsc. Przez pryzmat drugiego człowieka.
Pozdrawiam pani Marto! I podpisuję się obiema rękoma pod komentarzem Ani. Zdjęcia odzwierciedlają Pani duszę. Piękną duszę:)
A jeszcze gorzej, jak pojedzie... i nie zobaczy ;) Ale powiem szczerze, że po doświadczeniach wielu już wypraw natchnionych oglądaniem galerii PK, dużo więcej przyjemności sprawiło mi odkrywanie po swojemu tych miejsc, które zobaczyłam najpierw w serwisie i były dla mnie nowe, niż odkrywanie cudzego spojrzenia na to, co już mi było znane... chociażby obiektywnie było bardzo dobrze sfotografowane. Tak jakby ktoś psuł mi "mój obraz" ;) I wtedy naprawdę nie ma w tym nic romantycznego...
Co do kadrów - popieram opinię pana Krzysztofa w całej rozciągłości :)
Dziękuję Panie Krzysztofie:), chociaż przyznam się, że ja jednak ciągle jestem niezadowolona ze swoich prac. Śledzę pojawiający się czasem na Polskich Krajobrazach wątek, co ważniejsze: fotografia czy fotografowane miejsce. Takie dysputy to ślepy zaułek, moim zdaniem. Trudno rozpatrywać fotografię i miejsce osobno. Powiedzmy, że fotografia pełni funkcję strzały Amora - ma budzić pragnienia. Dobra fotografia uderzy celnie: widz będzie rozkochany i zapragnie natychmiast spakować się i Zobaczyć. A ...słabe ujęcie będzie nie strzałą Amora ale młotem pneumatycznym, zabije na miejscu i nie będzie w tym akcie nic romantycznego:) :)) pozdrawiam serdecznie :)
We wszystkich Pani pracach podziwiam zawsze staranność z jaką podchodzi Pani do komponowania kadru. Nie wiem jak inni obserwatorzy, ale ja przyznaję, że ciężko, nawet z przysłowiową świecą doszukać się drugiej takiej osoby na PK, która tak robi to jak Pani.
Skomentuj