Zalew Siemianówka to istny koniec świata. Krajobraz pełen nostalgii i melancholii. Dalej jest już tylko Białoruś. I jeszcze zapomniana stacja Cisówka ze starym wagonem towarowym przerobionym na stację. Po jedynym torze przecinającym zalew niemal na pół kursują już tylko pociągi towarowe. Dawne połączenie szynobusowe zlikwidowano kilka lat temu z powodu małej rentowności. Za wielką wodą nie ma już nic - tylko poprzecinane licznymi rzeczułkami bagniska, bezkres dzikich puszcz i rozlewisk, przypominający czar dawnego Polesia. I tylko dźwięk dzwonów, w znajdującej się za wałami cerkwi w Siemianówce, przywołuje do rzeczywistości. Dziwna, baśniowa kraina na skraju Puszczy Białowieskiej...
Autor: Szymon Narożniak
Skomentuj