W opisie poprzedniego dodawanego przeze mnie zdjęcia wspominałem o utraconej zdolności zakrzywiania czasoprzestrzeni. Na szczęście z psychokinezą jeszcze nie jest tak źle. Musiałem się mocno skoncentrować aby aparat nie upadł na ziemię. Siłą woli udało mi się utrzymać go przez kilka sekund na statywie. Nadludzkie moce to dobra rzecz, ale postanowiłem, że następnym razem, zanim wyruszę w plener, upewnię się, że spakowałem szybkozłączkę.
Autor: Maciej Jelonek
Skomentuj