To jest zaś nordycka Greta - takie ludzie mieszkają za morzem. A ręce do góry drze się do niej sołdat odziany w płaszcz wojskowy i prawie prawdziwy hełm, bo górniczy kask. To napisane jest w języku zagranicznym, ten rozkaz. Takim języku jakim mówią ludzie na przykład w Norwegii. Może nie tak dokładnie jest jak potrzeba napisane, ale Greta - blondynka i tak tych swoich kobiecych ramion w górę nie dźwignie, bo ich po prostu nie ma. To tylko taki spass, zabawka, takie coś, żeby się ci, którzy idą drogą zatrzymali i zastanowili. O co chodzi ? Jak już staną jak wryci i chwilę pomyślą, to może im też jakiś pomysł wpadnie do zaprzątniętej tym myśleniem głowy ?
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj