TO TUTAJ DZIEJE SIĘ AKCJA IWASZKIEWICZOWSKIEGO OPOWIADANIA PT. \"MŁYN NAD LUTYNIĄ\" Chodziłem na dalekie spacery po lesie. Oczywiście od razu natknąłem się na duży młyn, stojący w cieniu olbrzymich dębów. Młyn był nieczynny , woda rzeki zerwała kiedyś tamę grodzącą jej bieg i skierowującą młynówkę na olbrzymie drewniane koło młyna. Zerwana tama, opuszczony młyn, przepiękne leśne otoczenie podziałało bardzo pobudzająco na moją wyobraźnię. Godzinami słuchałem opowiadań i pieśni starej Durczoczki, która potrafiła prawdziwie interesująco przedstawić dzieje lasu, młyna, swej rodziny. Wszystko to razem zebrane posłużyło mi za temat opowiadania Młyn nad Lutynią , opowiadania, które bardzo lubię osobiście, a którym oddałem hołd całej Wielkopolsce (Iwaszkiewicz Podróże do Polski)
Autor: Słonecznik (Maryla)
Skomentuj