Fotografując ten wiatrak przeżyłem niesamowitą przygodę. Gdy zatrzymałem się rowerkiem na poboczu i zacząłem wyjmować aparat z plecaka, zauważyłem jak z posesji wyjeżdża facet w Ursusie C-360 i kieruje się w moją stronę. Do traktora zaczepione miał pług 3 skibowy ale nie w pole jechał, tylko do mnie. Zdążyłem pyknąć pierwsze zdjęcie, a człowiek z maszyny stał już obok mnie, zagradzając mi drogę i wyrzucając z siebie niezliczone ilości wyzwisk i obelg. To mój wiatrak, kto ci pozwolił ty ..... i tak dalej, dalej i ... Gdy zrobiłem 2 zdjęcie, nerwy mu puściły i myślałem, że przegryzie kierownicę i za chwilę pobije mnie niemiłosiernie. Prawie wyskoczył z kabiny ale gdy zobaczył jak dobyłem komórki i stwierdziłem, że wzywam policję, bo mi grozi i mnie obraża zatrzymał się. Niestety dalej się żołądkował i nawet próbował zniszczyć mi rower prawie najeżdżają na niego traktorem. Ja spokojnie schowałem aparat i uświadomiłem go, że mam prawo fotografować, siadłem na rowerek i ruszyłem ale to tylko rozsierdziło go bardziej i rozpoczął gonitwę. Niestety miałem więcej koni pod ramą niż on pod masą i musiał zrezygnować z gonitwy, zadowalając się kolejną porcją cierpkich słów. Dzisiaj myślę sobie, że jednak miałem szczęście, że mnie nie pobił. Tak to chłopi bronią swojej ziemi, kto by się spodziewał w XXI wieku.
Autor: Krzysztof Wydra
Skomentuj