Kto chce niech wierzy, kto chce niech nie wierzy, ale to jest miesce gdzie kończy się Unia Europejska, a zaczyna Białoruś. Droga graniczna urywa się w pół traktu, dalej - chociaż zaraz za szlabanem jest całkiem ludna wieś - na piechotę chodzić już nie wolno. Przejechać dukt też nie sposób, bo zapięta kłódka na barierze, a kłódka zardzewiała na amen.
Autor: Ryszard Biskup
Skomentuj