Zazdroszczę Ci Elu takiego powitania:-)Twoje pupilki są takie słodkie:))) Mam nadzieję,że przy najbliższej wizycie w Stolicy uda mi się je spotkać:)Pozdrawiam serdecznie:)))Pupile także!
Zapraszam serdecznie do Warszawy:) A najfajniejsze i najbardziej oswojone wiewióry są w okolicach mostku na południe od Pałacu na Wodzie. Pozdrawiam raz jeszcze:)
Miałam na myśli raczej "bezinteresowność" tego fajnego rudzielca! ;)) A drogi do pracy tylko pozazdrościć... :) Jak będę w Warszawie, na pewno odwiedzę Łazienki! Pozdrawiam serdecznie!
Masz rację Iwonko:) Nic bezinteresownie:) "Tresura" wiewiórek kosztuje mnie miesięcznie ok. 2 kg orzechów, ale obcowanie z tymi sympatycznymi stworzeniami to sama przyjemność. Są sympatyczne, wesołe, ciekawskie i spostrzegawcze. Poranna droga do pracy przez Łazienki pozytywnie mnie nastraja na cały dzień. Pozdrawiam:)))
Skomentuj