kujawsko-pomorskie

  

Średniowieczna warownia krzyżacka

Gdy w 1408 r. wielki mistrz Urlich von Jungingen przybył do Torunia, mieszczanie przywitali go z wielką pompą. Rok później toruńscy zbrojni towarzyszyli zakonnikom w skutecznym zdobywaniu zamku Kazimierza Jagiellończyka w Złotorii (podtoruńskiej wsi), a w 1410 r. wspomagali Krzyżaków pod Grunwaldem. To tutaj ich chorągiew została jednak pokonana, a naciskane przez Jagiełłę miasto, któremu Krzyżacy nie kwapili się przyjść z pomocą  złożyło hołd polskiemu królowi. Ale gdy tylko polski władca odstąpił od oblężenia Malborka  Toruń natychmiast zmienił zdanie i ogłosił neutralność, oddając się całkowicie w ręce braci zakonnych. Ci natomiast  pamiętając miastu zdradę  ustanowili nową radę miejską, teraz już złożoną z ludzi tylko im wiernych. Natomiast mieszczan, którzy sprzyjali Polakom, dotknęły niezwykle surowe i ostre represje. I to było przyczyną do tego, że sympatia do Zakonu zaczęła gwałtownie topnieć, tym bardziej, że ciągłe wojny dodatkowo rujnowały handel, co dotkliwie odczuli wszyscy mieszkańcy. Więc gdy w 1420 r. na zamku krzyżackim wybuchł pożar, okazało się, że nie było ani jednego chętnego do jego gaszenia. Czara goryczy jednak przelała się dopiero w 1433 r., podczas zjazdu krzyżackiego w Toruniu. Wtedy to burmistrz Starego Miasta  Herman Russop  postawił Krzyżakom ultimatum: zaprowadzą natychmiast pokój, albo znajdzie sobie innego władcę, który potrafi to zrobić. Groźba co prawda poskutkowała, ale toruńscy mieszczanie mieli Krzyżaków już tak serdecznie dosyć, że wspólnie z innymi w Chełmnie, Elblągu i Królewcu, na zjeździe w Kwidzynie w 1440 r., założyli tzw. Związek Pruski; w stosunku do Zakonu pełnił on rolę opozycji. Wielki mistrz  Konrad von Erlichshausen  zorientowawszy się, jakim może być zagrożeniem dla zakonu ów związek  zamiast niszczyć konfederację z zewnątrz, postanowił ją rozbić od środka. I udało mu się to zrobić za pomocą dwóch toruńskiech miast: Starego i Nowego, które od lat konkurujące ze sobą, były idealną okazją do wcielenia planu w życie. Nowe Miasto bojąc się, że zostanie wchłonięte przez Stare, chętnie współpracowało z Krzyżakami. Ale kiedy Herman Russop nie dał rady ochronić Starego Miasta przed nowym podatkiem nałożony przez Krzyżaków, pojawił się Tileman von Wegen, który przybywszy z Westwalii, stał się nagle przywódcą antykrzyżackiej opozycji. Przed nowomiejskimi kupcami i rzemieślnikami zamknęły się rynki zbytu w większości okolicznych miast. W momencie, kiedy sytuacja w obu miastach stawała się coraz groźnijsza  von Wegen pojechał z poselstwem do Wiednia, by w imieniu Związku Pruskiego złożyć cesarzowi skargę na Zakon i bronić praw konfederacji miast. Uzyskał wtedy prawa dla Torunia i Chełmna, ale i tak wszystko nie toczyło się, jak zaplanował. W 1453 r. szala goryczy jednak przelała się. Toruńscy mieszczanie mając już dosyć panowania Krzyżaków w mieście, nie chcieli dłużej być traktowani, jako ci \"gorsi\". Wdarli się do gmachu Ratusza Staromiejskiego, zabrali broń i ruszyli na twierdzę braci zakonnych, którzy 8 lutego tegoż skapitulowali, a dwa toruńskie miasta, po blisko dwustu latach, połączyły się w jedno i już od 8 marca były pod panowaniem polskiego króla. Na zdjęciu: Dziś już tylko ruiny zamku  średniowiecznej warowni krzyżackiej.

Autor: Lech Kadlec

Ocena:

Średnia ocena: 4.00 Ocen: 13 Odsłon: 996
Twoja ocena: DobreBardzo dobre
Tagi: ruiny

kujawsko-pomorskie

województwo

Skomentuj

Elevate your crypto experience with the keplr wallet app. Manage your digital assets securely and seamlessly explore the Cosmos ecosystem with ease!
блекспрут зеркало блекспрут зеркало блекспрут ссылкаблекспрут ссылка blacksprut blacksprut