Zawsze marzyłem o tym, żeby z bliska zobaczyć żywego \"kaprawego szczura\". Pod koniec kwietnia wybrałem się nad stawy hodowlane, aby obserwować czaple siwe i łyski. Wczesnym rankiem rozsiadłem się wygodnie nad brzegiem, sięgnąłem po starą, dziadkową lornetkę i kątem oka wychwyciłem poruszający się w wodzie kształt. Płynął powoli, chyba nie zdając sobie sprawy, że jestem tak blisko. Zauważył mnie dopiero kiedy wycelowałem w niego obiektyw. Odwrócił się i popłynął w przeciwną stronę. Pozwolił na cyknięcie kilku ujęć i zanurkował. Tyle go widziałem.
Autor: Maciej Jelonek
Skomentuj