Znacie taką piękną pieśń Okudżawy pt. "Aleksandr Siergiejewicz Puszkin"? Najbardziej z niej podoba nam się zwrotka druga... "Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie - i tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal... A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie, i nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal!" Ta pieśń to takie luźne, ale wydaje nam się bardzo prawdziwe, skojarzenie z wieloma aspektami naszego polskiego krajobrazu, które bezpowrotnie przemijają, a żal... Dotyczy to między innymi nadrzecznych drewnianych młynów wodnych, których urok trudno wręcz opisać. A młyńskie stawy zarastają...
Autor: Bogusław Pupiec
Skomentuj