Czarne

  

J. czyli białe na Czarnem

J. wrócił prosto na Czarne i czekał. Obraził się, o te obelgi i nie dał się głaskać. Boczył się przez kwadrans, a potem złość przeszła i pobłąkaliśmy się razem po okolicznych wzgórzach. Ja z telefonem w dłoni szukałem zasięgu, a J. z nosem przy ziemi... nie wiadomo czego.

Autor: Maciej Jelonek

Ocena:

Średnia ocena: 4.00 Ocen: 13 Odsłon: 2913
Twoja ocena: DobreBardzo dobre

Czarne

miejscowość

Skomentuj

*****
Autor: Waldemar Jan
Dodano: 2014-02-03 22:59:24
Bardzo lubię Twoje opowieści :)
Autor: Kajetana Snopek
Dodano: 2014-02-03 18:54:46